Witam wszystkich. Przedstawiam Wam felieton porównawczy tych dwóch wspaniałych gier. Mam nadzieję że po przeczytaniu tego porównania znajdziecie dużo różnic oraz wiele powiązań miedzy tymi grami. Życzę miłego czytania.
Obie gry mają odmienne klimaty. „Jedynka” przedstawia nam wiejskie, zielone tereny, dużo lasów, rzek, źródeł i głazów. Naprawde miło popatrzeć na pieknę wzgórza czy potoki które płyną przez krainę. Do tego gdy dodamy jakiś piękny zamek, to czasem nie można oderwac oczu od monitora. Jeszcze w tle pogrywająca muzyczka daje nam piękny realizm osadzony w średniowieczu. Nawet najtwardsi zwolennicy gier realistycznych znajdą w tej grze coś dla siebie. Natomiast Crusader już przy samouczku przedstawia nam pustynię. Istnieje wiele map gdzie przeważają właśnie pustynie. Ale nie zabrakło również zieleni czy lasów. W tej grze jednak klimat jest jak najbardziej postawiony na pustynne krainy. O ile w „Jedynce” mieliśmy dostrojoną do klimatu muzykę, tutaj też ją mamy, ale chyba, szczerze mówiąc, odrobinę lepiej była ona dopasowana w Strongholdzie. Tutaj także miło popatrzeć na krainę górzystą otoczoną pustynią, z której wrogie wojska oblegają nasz zamek.
Obie gry są zbudowane na tym samym silniku graficznym. Gry nie są przedstawione w technice 3D. Dlatego w grafice nie ma tutaj większych różnic. W obu grach można spotkać kilka „bugów” (błędów), np. dwie machiny oblężnicze na jednej baszcie lub machiny oblężnicze na murach. Jednak to zdarza się rzadko i nie są to jakieś poważne problemy. Świetnie odwzorowane drzewa, krzewy, które uatrakcyjniają grę i są miłe dla oka. Podsumowując, w obu grach w grafice nie ma większych różnic dla tego nie ma co się rospisywać.
Obie gry jeśli chodzi o misje zostały dobrze przedstawione, ale nie bardzo dobrze… Mają kilka minusów, ale dużo więcej plusów.
„Głównym celem” Stronghold jest kampania główna składająca się z 21 misji. Do tego dochodzi jeszcze 5 misji gospodarczych, w których chodzi o poćwiczenie rozbudowy od strony gospodarczej naszego państwa. Powróćmy do kampanii głównej. Kontynent jest opanowany przez złych baronów. Tak zaczyna się fabuła naszej kampani. Kampania jest wprost świetna, miejscowe przerywniki, rozmowy pomiędzy wrogami, dzięki którym możemy się czasem dowiedzieć, co planują. To właśnie ze względu na tę kampanię każdy szanowany strateg powinien zagrać w tę grę. Z pewnością dużym plusem jest tutaj edytor, w którym możemy tworzyć własne misje oraz mapy.
Przejdźmy do Crusadera. No tutaj to sie twórcy nie postarali… chociaż mamy kampanię, w której do przejścia mamy aż 50 misji, to jest ona zupełnie pozbawiona fabuły oraz celu. Przyznam, że fajnie się przechodzi te 50 misji, ale tutaj wielki minus dla Crusadera. Ratują go jeszcze 4 krótkie pięciomisyjne kampanie historyczne, dzięki którym staniemy na czele Arabów, czy Krzyżowców. To i tak za mało jak na tak świetną grę. Do Crusadera dochodzi jeszcze edytor, tak jak w „Jedynce”.
Oczywiście do obu gier dołączony jest Samouczek oraz Tryb Swobodnego Budowania, którego nazwa mówi sama za siebie. Można podkreślić, że w Crusaderze mamy jeszcze jeden nowy tryb gry – Potyczka. Możemy w nim zagrać na jednej mapie z kilkoma przeciwnikami komputerowymi. Nie zabrakło w obu grach oczywiście trybu Multiplayer.
Podsumowując, Stronghold jest bardzo dobrze zrobiony pod tym względem, niestety Crusader został wprost „okaleczony” pod względem kampanii.
Obie gry mają tzw. przeciwników komputerowych. Są oni podczas walk bardzo pomocni jako sojusznicy, ale także bardzo nieznośni, gdy jesteśmy ich wrogami. „Jedynka” i Crusader są pod tym względem bardzo dobrze przygotowane, jednak Crusader wyprzedza odrobinę Strongholda.
Zacznijmy od „Jedynki”. W grze możemy spotkać 4 przeciwników (w kolejności od najsłabszego do najsilniejszego): Szczura, Węża, Wieprza i Wilka. Zdecydowanie najsilniejszym jest Wilk, ale z resztą także możemy mieć drobne problemy. Crusader wyprzedza w tym temacie „Jedynkę”, ponieważ mamy tutaj aż 16 przeciwników: Szczura, Węża, Wieprza, Wilka, Ryszarda, Sułtana, Kalifa, Saladyna, Fryderyka Barbarossę, Filipa IV Pięknego, Szeryfa z Nottingham, Marszałka (Sir Długorękę), Nizara, Wezyra, Emira i Opata. Tych 4 pierwszych spotkaliśmy już w „Jedynce”, ale jak widzicie są nowości. Przede wszystkim doszli przeciwnicy-arabowie: Saladyn, Sułtan, Kalif, Nizar, Wezyr, Emir. Są jednak także nowi Europejczycy, krzyżowcy: Ryszard Lwie Serce, Fryderyk Barbarossa, Filip IV Piękny, Marszałek, Szeryf z Nottingham i Opat. Każdy przeciwnik buduje inne zamki i rekrutuje inne jednostki. Podsumowując, przeciwnicy to duży atut obu gier. Więcej informacji w dziale „Przeciwnicy”.
Nie będę się tutaj rospisywać, bo nie ma zbytnio o czym. Dźwięki w obu grach są wspaniałe. Świetnie dopasowane do klimatu. Muzyczka jest miła dla ucha. Do tego miejscowe uderzenia miecza… wspaniałe. Muzyka jest w obu grach doskonałym elementem. Miejscowe szumy rzek nadają odpowiednią atmosferę, do tego w „Jedynce”, gdy długo gramy, słyszymy głosy naszego skryby. Podsumowanie jest jedno – dźwięk jest bardzo dobrym i znaczącym elementem obu gier.
O, twórcy gry bardzo się postarali w tym elemencie w obu grach. Ale zacznijmy od Strongholda. W grze do wyboru mamy 11 jednostek. Od słabych włóczników po rycerzy i mnichów. Każda jednostka jest bardzo dobrze odwzorowana. Nie znajdziemy dwóch jednostek o podobnych cechach. Na przykład weźmy łucznika i kusznika, ten pierwszy szybciej się przemieszcza i ma dalszy zasięg, ale ten drugi ma dużo mocniejszą siłę rażenia. Zachowano również bardzo realistyczne animacje jednostek.
Budynki także są mocną stroną obu gier. Kilkadziesiąt budynków, farm, obiektów militarnych, czyni obie gry bardzo realistycznymi i daje wiele możliwości rozbudowania naszej gospodarki. Przejdźmy do Crusadera. Tutaj zestaw budynków mamy bardzo podobny do tego z „Jedynki”. Doszedł jednak jeden bardzo znaczący atut, mianowicie jednostki arabskie. W tym zasięgu mamy do wyboru 7 nowych jednostek i to bardzo użytecznych. Niektóre są podobne do krzyżowych, np. jest tam także łucznik arabski. Ale mamy też do wyboru m. in. nowego, bardzo tajemniczego i pożytecznego wojownika… asasyna, który może się wspinać po murach i być przez pewien czas niewidzialny dla wroga. Podsumowując ten temat, jest pare znaczących różnic miedzy tymi grami. Nie są one wielkie ale urozmaicają rozgrywke w Crusaderze.
Obie gry są przeznaczone dla strategów, raczej początkujących. W obu grach są samouczki, które szybko wprowadzą nas w świat średniowiecza. Szybko się nauczymy jak rozkręcić naszą gospodarkę, czy zbudować wielką armię. Map w Crusaderze jest kilkadziesiąt, do tego edytor w obu częściach, dzięki któremu sami stworzymy sobie własną mapę do gry. Nawet gość, który nie ma pojęcia o grach strategicznych poradzi sobie z obiema grami.
Obie gry są zrobione na średnim poziomie. Z pewnością z tego powodu, że w obu grach nie zastosowano techniki 3D. Ale i tak mają wielu zwolenników nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
Jak widzicie, Stronghold wygrywa tylko jednym punktem z Crusaderem. Chociaż przeważnie bywa na świecie że „Jedynka” jest lepsza od „Dwójki”. Trzeba jednak powiedzieć, że są to dwie wspaniałe strategiczne gry. Dziękuję. Pozdrawiam.
Daniel22 – daniel_22@onet.eu
Skomentuj na forum!
Na stronie stronghold.net.pl wykorzystujemy ciasteczka. Jeśli jeszcze nie masz dość tego typu komunikatów, więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies. zamknij