Goniec Wyborowy nr 5

Przestępcy aresztowani! Ale kto za tym stał?

Wczoraj w nocy oddział specjalny antyprzestępców aresztował morderców z Krakowa. Akcja rozpoczęła się dwie godziny po wieczornej mszy. Barak, w którym mieszkali niedaleko miasta, został otoczony przez Straż Miejską. Budynek otoczony był solidnym murkiem. Brama została wyrwana przez konie. Następnie nasi Strażnicy podbiegli do drzwi i kopniakiem je otworzyli. Pierwszy wbiegł Zdzisiek, oficer z tarczą. Za nim dziesięciu innych z kuszami. W ciągu dziesięciu kichnięć większość przestępców była aresztowana. Opór stawiał tylko jeden. Próbował uciekać. Po trzech strzałach ostrzegawczych, strażnicy odpowiedzieli strzałami. Mogli zabić, a trafili tylko w kolano.
Wszyscy przestępcy zostali już powieszeni. Relacja z tego fascynującego widowiska w dziale sportowym. Jednak dowiedzieliśmy się czegoś ciekawszego...
Po długotrwałym śledztwie ekspertom z Akademii Królewskiej udało się nareszcie określić, kim był zleceniodawca morderstw sprzed dwóch numerów. Otóż okazało się, że były senator, Henryk Bezwłosa poza wynajęciem oprychów kradł też pieniądze ze skarbca i brał złoto od złych ludzi (mądrzy nazywają to korupcja). Podskarbi królewski, jak twierdzi, nic o tym nie wie.

Czesław, podskarbi: Panie kochany. Widziałem, że on dużo bywał w kancelarii. Ale ja myślał, że on pracował. A tu masz, panie! Co za szkoda...

Jednak, gdy nasz redaktor odchodził, usłyszał ciąg dalszy:

Dobrze, że zdążył mi odpalić moją dolę, bo bym chyba nie wypłacił się z długów. Szczęście, że zwiał w samą porę, bo już marszałek coś podejrzewać zaczął...

Bezwłosa został senatorem 3 lata temu i cieszył się zaufaniem króla i królowej. Wzbudzał natomiast wątpliwości Prymasa, kardynała Leśnickiego. Mówił on od dawna, że ów senator po nocach wylewa chłopom gnój na pola i potem oni nie mogą uprawiać. Co gorsza, pracownicy z jego folwarku mają podobno bardzo źle. Udało nam się zatrzymać złotą monetą jednego z nich, gdy reszta uciekała przed reporterami. Nie słuchał nawet, tylko łachmanami starał się zakryć kawałek dyni w ręce i wołał: „To moje, nie ukradłem tego! Moja żona nie miała nic w ustach od dwóch dni, litości, panie! Ta dynia leżała na ulicy, błagam!”

Pozostawiamy tę sytuację ocenie czytelników.

Niestety! Senator Henryk uciekł w nocy jak tchórz. Poszukiwania w kraju nie odniosły skutku. Zeznania jego współpracowników są strasznie zagmatwane. Jeden twierdzi, że prezes udał się na wyjazd służbowy na Litwę, drugi zaprzecza – senator jest na zjeździe krezusów, trzeci dowodzi, że szef wyjechał na kawę do cioci. Poszliśmy do domu państwa Bezwłosów. Pani Stefka Bezwłosa, żona senatora, uparcie wmawia nam, że mąż siedzi przy stole i zajada rzepę. Nie chciała nas jednak wpuścić do środka.
A ponieważ na przyzbie siedział jeszcze dziadek i pastował buty, to rzekł nam: „Ja wam mówię. On się ukrywa u tych którzy są niemi. Niemców, właśnie. To istny zdrajca, przekleństwo naszej rodziny, Tfu!” I splunął, nieszczęśliwie trafiwszy w trzewik, który trzymał.

Stanowisko króla w tej sprawie nie jest znane. Był zbyt zajęty piciem wódki na uspokojenie. Z królową nie udało się porozmawiać. Zemdlała na wieść o zdradzie i jeszcze się nie obudziła.

Piosenka, która podbiła serca młodzierzy

Oblężenie Malborka, coś nie idzie, więc jeden z młodzieńców napisał piosenkę dodającą otuchy. Jest na wszystkich listach przebojów (poza tymi parafialnymi).

I
Zakon to już wrak,
A Bałtyku brak
Bo Malbork jest wciąż
Niezdobytyyyy...
Ale idą nasi
Jak do jeńca kaci
A knechci wciąż im
Śpiewają tak:

Refren
Każde oblężenie ma własny los
Każde oblężenie ma zmienić coś
Każde oblężenie powiedzie się,
A wasze nieeee...

Każde oblężenie ma zniszczyć coś
Każde oblężenie zakończy coś
Każde miaaasto podda się,
A nasze nieeee...

II
Idą nasze wojska
I Litwinów armia
Ale wciąż Zakon
Wyygrywaaaa...
Tatar nic nie daje
Bojar durnia udaje
Ale my i tak
Zwyciężymy!

Ref:
Każde oblężenie...

Rozmowa z autorem:

- Skąd pomysł na tą piosenkę?
- Pomysł na „Oblężenie” wziął się po usłyszeniu zespołu we wsi o nazwie Ko... Ko... Komes mnie zabije!
- Co? Nazywał się „Komes mnie zabije”?
- Nie, ale hrabia od mnie jeszcze jaj w daninie nie dostał! (biegnie w kierunku zamku)

Reklama:

SPONSOREM OBLĘŻENIA MALBORKA JEST „KOŃSTAR”, NAJLEPSZA KONINA! I NAJŚWIEŻSZA!

Casting!

Chcesz wziąć udział w wielotysięcznym show? Zabłysnąć- dosłownie. Przyjdź na casting do Inkwizytora, na rogu Kowalskiej i Piekarskiej. Wymagania: inna wiara (najlepiej heretyk lub muzułmanin, Żydów też przyjmiemy).

Festyn Rolniczy

Na wiosce odbywa się Wielki Festyn Rolniczy z okazji udanych zbiorów. Rozdaje się piwo i pieczone mięsa, można także wziąć udział w konkurencjach sportowych lub zatańczyć z najpiękniejszą maniurą z wiochy! W programie między innymi:

• Skok w dal z chlewa
• Rzut bulwą do celu
• Kiszenie ogóra
• Zapasy z knurem
• Rzucanie pereł przed wieprze
• Dojenie na czas krowy lub... byka! (tylko dla odważnych)
• Szermierka na widły

I wiele, wiele innych! Ruszaj się, jak się pospieszysz, to może się jeszcze załapiesz na kawał pieczonego ziemniaka! Tańce, hulanka, swawola potrwają do aż białego rana.

Strajk w więzieniu

Co to jest to globalne ocieplenie? Takie mądre naukowce twierdzą, że Słoneczko nas coraz mocniej przygrzewa (bo u nas w zimie nie byli, jak zawiało, to przywaliło kogoś).
Ale do temaciku. Więc rozchodzi się o to- w Więzieniu Paryskim osadzeni pobili kilku strażników i wyszło na placyk. Zaczęli krzyczeć hasła przeciw Globalnemu Ociepleniu. Nasz reporter dowiedział się więcej. Jeden z więźniów powiedział „Nie podoba nam się to wszystko, bo zauważyliśmy, że narządy do przypalania są coraz bardziej gorące. Chcemy zmiany kary!”.

Przedstawiliśmy żądania Naczelnikowi, ten tylko się uśmiechnął. „I tak planowaliśmy przestawić się na podtapianie więźniów, bo to tańsze, a równie skuteczne”.
Teraz pewnie zaczną krzyczeć, że woda się marnuje...

Wielkie widowisko - powieszenie przestępców

To, co się działo podczas egzekucji słynnych, krakowskich przestępców, przerosło oczekiwania organizatorów. Całe miasto, mieszkańcy okolicznych wsi, goście z dalekich miast- tysiące ludzi oglądało powieszenie. Wśród widowni popularne były zakłady - kto pierwszy umrze, kto będzie dyndał najdłużej itd. We wszystkich najwięcej głosów było na Maćka Oprawcę - szefa grupy.

Nasz komentator, Szary Nowicz, czyli Krzysiek!

„Dzień dobry państwu, piękna pogoda. Tłum z flagami jest powalający. I wchodzą na belkę startową, ups, na szafot, ostatnio oglądałem za dużo innych dyscyplin... Jest już kat wraz z pomocnikami. Nadchodzi już ksiądz, piękne ubranko, aczkolwiek pojawiły się wątpliwości co do kombinezonów, czy nie są przypadkiem niedobre. Nieważne, bo oto pojawił się pierwszy... Maciek Oprawca! Dziesięciu halabardników wokół niego, by tłum ich nie rozszarpał. Już pięknie staje na stołeczku i zaczynamy mierzenie czasu. Stołek poszedł... Prędkość spadku 15 centymetrów na sekundę! Teraz, ile wytrzyma... Dwa, trzy, cztery... Chyba już trup. Sprawdzamy... Przypiekamy... Nie ma szans, jest trup.

Następnie pojawia się Marek Chlew. Były kłótnie z inkwizytorem, który go chciał spalić za herezję... W końcu jednak doszło do transferu... I poszedł... Prędkość gorsza, bo tylko 5 cm na sekundę. I po dwóch sekundach nie żyje. Kompletny brak formy...

Trzeci jest Zdzisiek Kapusta, jednak w trakcie drogi nadział się na halabardę. Co za wypadek. Czy trzeba go będzie hospitalizować? Och, on nie żyje!? Organizatorzy chyba poniosą konsekwencje. Czy zawody się odwołają? Nieeee! Całe szczęście!

Kolejnym zawodnikiem jest Marcin Belka. Dwukrotnie próbowano go powiesić, za każdym razem uciekał. I proszę państwa, rekord! 28 cm/s i 7 sekund od złamania kręgu szyjnego do zgonu! Coś niesamowitego!

Ostatni jest Mirek Ogórek, ranny w kolano. Dla niego z powodu ran wybrano szybsze ścięcie (zgodnie z przepisami Międzynarodowej Federacji Katów). Trochę długo trwa umieranie... Coś nie tak?

I to już koniec, oddaję głos do studia.”

Strajki na polach na południu Aragonii

Chłopi znowu odmówili pracy w Aragonii. Strajki zostały stłumione przez prewencję, ale spowodowało to spadek ceny pszenicy.

Humor

Chcesz wiedzieć, co czeka Bezwłosę? Powtórz dziesięć razy „nowy rok”. Oby ten nowo rozpoczęty rok był dla niego naprawdę udany!

Saga o Kiszonym Ogórku

Żeby naszym czytelnikom się nie nudziło – od dzisiaj redagujemy w każdym numerze Sagę o Kiszonym Ogórku czyli Moda na Sarkazm! Czekaj na nią z niecierpliwością, bo każda moherowa babcia też to czyta! Chcesz być gorszy?!

Odcinek Pierwszy:

Księstwo Wecka cieszyło się dostatkiem i bogactwami. Potężny władca, Hegemon Korniszon od lat sprawował twarde, ale słuszne rządy. Ród Małosolnych (którego seniorem był sam wielki Korniszon) od niepamiętnych czasów prowadził ścisłą współpracę z krajem Vodka, w którym panował Absolutyzm.

Problemy zaczęły się, gdy Polmos II Wielki, władca Vodki zdecydował się podpisać sojusz spożywczo-gospodarczy z Jaśko Fiszerem, gubernatorem Republiki Marinatty. Przypomnijmy, że Republika Marinatty nieprzerwanie od 350 lat świetlnych i 45 lat dźwiękowych posiada monopol na export ekskluzywno - snobistycznych konserw, znanych popularnie jako Chaps. Tak więc, doszło do podpisania odważnego sojuszu... jakie konsekwencje wynikną z tej nierozważnej decyzji dla Hegemona Korniszona? O tym już w następnym numerze... Czytaj Sagę o Kiszonym Ogórku!