SENSACJA:
Dalszy ciąg Afery Rybika
Artykuł: 1 |
SENSACJA:
Zostawcie Dolinę Rozpusty! Artykuł: 3 |
PORADY:
Dzień baby
Artykuł: 4 |
Rycerska Komisja Śledcza w sprawie Afery Rybika!
Nasz artykuł wstrząsnął polską polityką. Król, gdy już wytrzeźwiał, wściekł się i chciał na pal wbić Rybika, ale doradcy podsunęli mu inny pomysł. Stworzono Komisję Śledczą, która zbada to wszystko.
W skład komisji wchodzą:
-mało znany rycerz Szczelny, który każdą sprawę wytropi,
-Anita Błacha, która zajmuje się mniej ważnymi sprawami (np. zastanawia się, czy Żydzi noszą czarne buty, a czarownice zielone spódniczki itd.), która zastąpiła planowanego na początku Rysia, gdyż musiał pójść na dietę,
-specjalista od podkopów, czyli Kopczyński,
-Lewczyński, którego podejrzewają księża o kontakty z szatanem (wiadomo, Lewczyński, Lewiatan, licho wie),
-Jan Maria herbu Rokita (jego przodek ponoć w pojedynku diabła pokonał),
-grzybiarz Rydzoń,
-jakiś smolarz (dorabia sobie, też mi rycerz),
-Józek Rolnik (hoduje szczupaki)
-Zbigniew, którego tatuś świetnie ziobra leczy.
Kilka dni później zaszły zmiany w komisyji i teraz też zaprawdę powiadam wam, smolarz zbytnio śmierdział i zastąpiła go Rudowłosa Renata, którą podejrzewają o nierząd, gdyż twierdzi, iż w oczach ma ku... co, panie naczelny? Aaa... dzieci mogą czytać, to mam nie pisać, jasne!
Generalnie ujmując, machlojami się zajmą te rycerze i ich białogłowy i teraz wsio wyjdzie, jak to było!
Szef Gazety Publicznej wyrzucony na zbity pysk!
No niestety, wydało się, że szef Gazety Publicznej jest Żydkiem i go teraz wywalili na zbity pysk. Doradcy króla do spraw rolnictwa nie podobały się różne poczynania owego waszmościa i teraz tamten ma przekichane.
Obecnie szefem gazety jest Andrzej z Urbanowa. Deklaruje on, że do gaziety wróci Czterech Rycerzy i Kundel oraz Wielki Turniej, w którym pojedynkowali się inkwizytorzy w swej mądrości jeśli chodzi o torturowanie więźniów.
Zostawcie Dolinę Rozpusty!
Ostatniego czasu dużośmy słyszeli o tej niby Dolinie Rozpusty, co tam na rynku rozpowiadali. Że tam niby iść ma wielki trakt, gdzie by mieli wozy na wciąż tylko jeździć.
A tam to przecie najwięcej zwierzyny dzikiej mieszka, i rzadkiego ziela ze sto tuzinów. Pono juz starzy druidzi leczyli tam biedaków, co zachorzeli, kiej jeszcze matek waszych matek babek nie było. A i królowie tam czasem na polowanko się brali.
Lecz mieszkańcy, co to tam na wiosce mieszkają - dość już mają hałasu, chcą traktu! Na drzewach usiedli się ekologowie (tak się obwołali) i ani myślą zejść. Uparcie bronią natury, i chwała im za to. Jednak nikt nie wie, co z tego wyniknie... Bo król chciałby traktu (tak właściwie to go sobie żąda), ludzie z wioski też, a ekologowie i tacy urzędnicy z Unii jakiej tam czy co powiadajo, że jak będzie trakt, to strzaszliwe kary i mandaty będą! Jak się król zbuntuje to srogo pożałuje, mówią. Nawet wróżka Pytia nic nie rzecze, choć truła (się) ze koronkę całą. Aha, a ten ksiądz, co to, pamiętacie, na łeb mu dzwonek spadli, to też mówi, żeby tam nic nie budowajo, bo mu ziółek na uzdrowienie nie ostanie. I bądź tu, człowiecze, mądry!...
Dzień Baby tuż tuż!
Nadchodzi jeden z tych kilku dni, kiedy nie można kobicie powiedzieć, że zupa była za słona. Już za dwa dni mamy Babski Dzionek. Specjalnie dla Ciebie, czy chłop jesteś biedny czy rycerz mający więcej pieniędzy niż połowa szlachty szkockiej- nie rób kilku rzeczy i wytnij naszą kartkę z życzeniami, a ona nie da ci legalnie (tym razem) po pysku.
Po pierwsze - pod żadnym pozorem nie dawaj jej kwiatka z waszego własnego ogródka (jeśli takowy posiadacie).
Po drugie - nie dawaj jej buteleczki, w której ponoć jest Eliksir Młodości - ona nie wie co to takiego i uzna, że uważasz, że jest stara.
Po trzecie - wytnij jedną z naszych laurek.
Wersja dla żony (dać przy obiedzie):
Kochana żoneczko,
Dzisiaj dzień twój,
Kiedy widzę cię
Jak na gębie
Maseczkę masz
Z gnoju...
Zupy twoje są bogate
W sól jak Wieliczka...
Jednak miłuję cię jak nie wiem
Ale tej ohydnej zupy nie zjem!
Wersja dla mamy:
Kochana mamusiu,
Dziękuję za wszystko
Ale przede wszystkim
Za miłość, uczciwość
Oraz to,
Że dawałaś po tyłku
Mniej niż tatuś!
Wersja dla dziewczyny:
Moja najdroższa
Zanim się zeswatamy
Powiem ci, że cię lubię
Ale jak mnie zdradzisz
To jego i ciebie zakatrupię!
Rusza Różaniec z Gwiazdami!
I kolejny raz rusza Różaniec z Gwiazdami. Przypomnijmy, że jest to turniej odbywający się na placyku w naszej pięknej stolicy - Krakowie, gdzie gwiazdy i specjaliści- zakonnicy (zakonnice), księża i tak dalej, no, klepią różaniec. Widzowie decydują, którzy wyklepali najgorzej i mają pójść na stos. Prowadzą siostra Katarzyna i opat Hubert.
Oto szczęśliwa dziesiątka:
1. Zawisza Czarny i siostra Danuta
2. Zyndram z Maszkowic i siostra Rozalia
3. królowa Anna i ojciec Marek
4. Andrzej Lepki i siostra Marysia
5. Roman Wielki i siostra Anna
6. księżna Fatyga i ksiądz Andrzej
7. Ludwik Wielki i siostra przełożona Anita
8. skarbnik Zyta i opat Marian
9. Marta Wisienka i inkwizytor Mieczysław
10. Czarek Pazur i siostra Dorota
W pierwszym odcinku pary klepią Różaniec Klasyczny.
Obalono rząd w Aragonii!
Niesamowite doniesienia przyszły z Aragonii. Pewien młody szlachcic przyszedł do karczmy i zażyczył sobie... wódki w SZKLANYCH kuflach! Szkło to takie coś, z czego robią szyby, ale bogacze mają z tego również naczynia. Chłop upił się jak licho i jak walnął ręką, to cały rząd szklanek poszedł. Ekonomiści już boją się, jak wysoko skoczą ceny przez ten wyskok.
Przepis na budyń:
W związku z licznymi prośbami, błaganiami, zapytaniami, rozkazami, przykazaniami, poleceniami, żądaniami, roszczeniami, domaganiami, groźbami, petycjami, wnioskami, nakazami, pretensjami oraz innymi zarazami dotyczącymi Ronda Budyniowego a konkretni samej stricte postaci budyniu - ofiarowujemy dzisiaj na wasze ręc, kopyta, łapy i co tam jeszcze macie - przepis na budyń! Budyń, jaki każdy może sobie ugotować w zaciszu własnego domostwa.
Czyli że tak:
Pierwej wnijdź do obory, coby troszku krów podoić. Bo ci tak z pół litra potrzeba. Mleka, dziadek! Nie wódki, mleka! Po wtóre, weźmij z dwie łyżki mąki z ziemniaka, (ładnie, bez nic), jak nie masz tyle łyżek, to weź pożycz drugą od siąsiada. I ciepnij te mąkę w pół mleka. I cukru też tak tam możesz. I mieszaj nieustannie przez pacierze trzy. A drugie pół gotuj, aż nie ucieknie. A żeby smaku było w tym, to ino musisz u kolonialnego sklepu kupić kakao (ładnie, bez nic) kakao za groszy 35 i też z dwie łyżki sobie zmieszać w tym mleku, co to go nie gotujesz.
Nadążasz, dziadek? Ano.
A na koniec to wlej do garnka wszystkie i gotuj jeszcze przez minut dwie. Żwawo tam naszykuj misek a łyżek, wlej substancji płynnej, a kiej ostygnie - zwołaj wnet rodziny i tego dziada, co tam pod płotem siedzi i ciesz oko wonią i smakiem wykwintnej potrawy.
Reklama:
-Miałem Ci ja wojsko,
Lecz je zmarnowałem,
Dobrych wooojaków,
Oj ja ci nie miałem.
-Oj władco, władco,
Miej ty pomyślunek,
Możem się dogadać,
Postaw jakiś trunek.
My łuczniki są,
My kuszniki są,
Ze WSI dobre
Żołnierzyki są,
Bunty stłumimy,
Najwyżej potem
Zdradzimy,
To wszystko
Za 100 srebrników.
ZIELE NA PSYCHIKĘ
Bo na nerwy, stres, zmęczenie - Mongoł niesie ukojenie!
Preparat Mongoł działa tak, że po chwili możesz zapomnieć o wszystkim. Dosłownie.
Skutki uboczne obejmują kolejno: ból jak po mongolskiej strzale, wysypka, biegunka, wymioty, zasłabnięcie, gorączka (z krwotokami, czyli chyba krwotoczna, nie?), drgawki, zapomnienie swego życia, śmierć.
Użytkownicy mówią: moja teściowa była znerwicowana a teraz to istny anioł! Dosłownie!
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką lub skonsultuj się ze znachorem lub zielarzem.
|